Występ Michaliny Szansa na sukces

Przygodę ze śpiewaniem Michalina Matuszak zaczęła jako mała dziewczynka. Z gitarą w ręku i głową pełną marzeń zdobywa coraz to nowe doświadczenia muzyczne. 17 marca wystąpiła w programie „Szansa na sukces” poświęconym twórczości Macieja Maleńczuka. Jej wykonanie piosenki „Klauzula sumienia” zostało docenione przez artystę – wyśpiewała sobie wyróżnienie.

Dlaczego akurat „Szansa na sukces”?

Zawsze chciałam wystartować w jakimś programie. Wcześniej nie brałam pod uwagę ani „Voice Kids” ani „Voice of Poland”. O castingu do „Szansy” dowiedziałam się z internetu. Postanowiłam, że spróbuję swoich sił, ale nie nastawiałam się na to, że przejdę dalej.  Podeszłam do tego na luzie.

Jak wyglądał pre-casting?

Przesłuchania odbyły się w budynku TVP w Poznaniu w grudniu 2023. Tak jak się spodziewałam, na miejscu zobaczyłam tłumy ludzi. Każdy z nas wypełniał formularz, mieliśmy napisać kilka zdań o sobie. Zostałam oznaczona numerkiem i, jak reszta, oczekiwałam na swoją kolej. Na szczęście nie musiałam czekać 4-5 godzin, ekipa zgodziła się przyjąć mnie wcześniej, kiedy powiedziałam, że muszę zdążyć na pociąg.

Czy wśród piosenek Maleńczuka była taka, którą bardzo chciałaś zaśpiewać?

Bardzo chciałam zaśpiewać „Gdzie są przyjaciele moi” lub „Uważaj na niego”. Myślę, że w obu można się bardzo dobrze zaprezentować. Ostatecznie Artur Orzech wylosował mi „Klauzulę sumienia”. Ćwiczyłam ją w domu, ale jakoś specjalnie się do niej nie przykładałam. Po cichu liczyłam, że nie dadzą mi politycznej piosenki a jednak stało się inaczej.

Jaka panuje atmosfera na planie? Jak długo trwa takie nagranie?

Nagranie trwało 9 godzin. Nie ma dubli, wszystko jest nagrywane na raz, a potem skracane i montowane. Przed samym nagraniem odbywają się ćwiczenia wokalne na rozśpiewanie oraz próby. Ekipa na planie jest bardzo liczna. Są osoby odpowiedzialne za makijaż, fryzurę, ubiór i cała rzesza osób od realizacji obrazu i dźwięku. Taki program ma również swojego reżysera. Wszyscy byli bardzo sympatyczni.

Czy lubisz twórczość Macieja Maleńczuka? Czy masz jakiś ulubiony utwór, który niesie ważne dla Ciebie przesłanie?

Zanim wystąpiłam w programie, znałam tylko jedną piosenkę Maleńczuka – była to „Ostatnia nocka”. Kiedy dowiedziałam się, że to właśnie jego utwór zaśpiewam w programie, zaczęłam szukać w internecie informacji na jego temat. Okazało się, że mamy coś wspólnego – on również swoje występy publiczne zaczynał na ulicy. Mając 13 lat na dworcu w Szczecinie pierwszy raz zagrałam dla ludzi. Napisałam o tym w formularzu na castingu i myślę, że to nie przypadek, że trafiłam do odcinka właśnie z Maciejem Maleńczukiem. Bardzo cenię go jako artystę. Dużo w życiu przeżył, jego piosenki to oddają w 100%. Pomijam ciemne strony jego życiorysu, to nie to jest najważniejsze. Muzyka broni się sama.

Zastanawiam się, czy było dla ciebie trudne wziąć gitarę i ot tak zagrać dla ludzi na dworcu?

Nie było to dla mnie trudne. Jak wspomniałam wcześniej, miałam 13 lat. Myślę, że dziecko ma większą pewność siebie. Na ten moment to jest dla mnie codzienność, w ogóle się tym nie stresuję. Natomiast gdybym teraz, z obecną wiedzą i doświadczeniem, miała wyjść na ulicę, to byłoby to dla mnie trudne. Są ludzie, którzy mówią mi „idź do normalnej pracy”. Są również przypadki wyciągania pieniędzy z mojego futerału. To nie jest nagminne, ale takie epizody się zdarzają.  Śpiewam w Łodzi, Krakowie, Warszawie a ostatnio bardzo często w Poznaniu. W tym roku planuję pojechać do Berlina i tam zagrać.  To, co cieszy najbardziej, to spotkania z ludźmi. Dużo rozmów, wymiana doświadczeń, nowe znajomości.

Czym był dla Ciebie udział w tym programie? Czy planujesz zgłosić się do innych muzycznych show?   

Jeśli miałabym się zgłosić, to myślę, że do „Mam Talent”. Tam mogłabym zaprezentować swoją twórczość. Śpiewanie coverów jest ok, ale do pewnego momentu. Wiadomo, są sytuacje, kiedy ktoś poprosi cię o twoją interpretację znanego utworu, ale to nie dla mnie na dłuższą metę. Ja chciałabym tworzyć swoje utwory. „Mam Talent” daje taką możliwość. Moim marzeniem jest też, żeby pójść o krok dalej jeśli chodzi o pracę z moim zespołem Czajniki. Piszemy wspólnie muzykę, spotykamy się na próbach, koncertujemy. Idealny dla nas byłby program „Must Be the Music”, który niestety  został zdjęty z anteny parę lat temu.

Czy od momentu występów na Muzycznej Scenie Jarocina na Gołębiej Twój repertuar wzbogacił się o kolejne utwory, których jesteś autorką?

Tak, napisałam kolejne. Zaczęłam pisać piosenki w maju zeszłego roku, już po maturze. Jak się okazało, jest wiele konkursów i przedsięwzięć, które mają na celu promowanie twórczości własnej. Ludzie szukają świeżości. Po co komu wykonawca, który sili się na wykonanie „I Will Always Love You” i nie „dźwiga” tego? Mierzenie się z legendą Whitney Houston, której nikt nigdy nie dorówna, jest dla mnie bezcelowe. W grudniu 2023 wzięłam udział w konkursie „Foryou2” w Szczecinie, gdzie zagrałam wszystkie swoje piosenki. Dostałam się do finału i zajęłam drugie miejsce. Spotkałam się z tak pozytywnym odbiorem moich utworów, że dało mi to jeszcze większego „kopa” do działania. Mam większą motywację by tworzyć.  Zdecydowanie to jest kierunek, w którym chcę podążać.

Rozmawiała Karolina Majtyka

Tags
Skip to content