detektorysta poszukiwacz skarbów

Kiedy w większości domów w weekendy budzik nie dzwoni, u nas średnio co dwa tygodnie odzywa się o godzinie 5.00-6.00. Po tygodniu pracy zawodowej dla Krzysztofa nadchodzi czas na rozwijanie swojej największej pasji – poszukiwania nieznanych śladów historii za pomocą wykrywacza metali. Kim są detektoryści i jakie skarby znajdują pod ziemią?

Stereotyp detektorysty – szabrownika

Zanim trafiłam do środowiska poszukiwaczy, w paru artykułach, wywiadach oraz na forach internetowych natknęłam się na stereotyp detektorysty jako nieuczciwego szabrownika. Prawda jest taka, że poszukiwania z użyciem wykrywacza metali nie mogą być nielegalne. Według prawa – zanim grupa wyjdzie w teren, musi uzyskać szereg zgód i zezwoleń. W przypadku pól i łąk na początkowym etapie niezbędna jest zgoda właściciela. Wstępne zatwierdzenie wniosku na przeszukiwanie lasów należy do nadleśnictw. Drugi i ostatni etap dla każdego z wyżej wymienionych obszarów to zezwolenie od wojewódzkiego konserwatora zabytków. Rzeczy znalezione podczas eksploracji muszą zostać odesłane do weryfikacji również do konserwatora.

A ziemia kryje niezliczoną ilość skarbów: monety z różnych okresów, pierścienie, medaliki czy obrączki od gołębi. Najcenniejszym znaleziskiem konińskiego stowarzyszenia „Z wykrywaczem przez życie”, do którego należy Krzysiek, są srebrne monety z  X-XII wieku.

Dokumenty w butelce, czyli początek niezwykłej przygody

Bardzo dobrze pamiętam letnie popołudnie w 2020 roku, kiedy Krzysztof wrócił do domu trzymając w ręku butelkę pełną jakichś starych dokumentów. Okazało się, że podczas wykopów pod instalację sieci gazowej w Grabowie nad Prosną odnalazł akta Organizacji Jedności Narodowej. Umieszczone w szklanej butelce i zakopane prawdopodobnie w pośpiechu przed dekonspiracją przeleżały w ziemi bez mała 80 lat. W styczniu 2021 roku pakiety dokumentów zostały oficjalnie przekazane przez Krzysztofa do zbiorów Instytutu Pamięci Narodowej. – To był dla mnie ważny dzień. Miałem poczucie, że ci ludzie tyle lat czekali, by ktoś dowiedział się o ich bohaterstwie. Dzięki mnie i tym dokumentom nie będą zapomniani – wspomina Krzysztof Majtyka. – Po przekazaniu skarbu, „machina” ruszyła. Zakupiłem wykrywacz, dołączyłem do grupy „Z wykrywaczem przez życie. Chciałem znowu poczuć te emocje, kiedy odkrywasz skarb, a on opowiada historię ludzi, którzy byli tu przed nami.

Jak podkreśla Paweł Marciniak, główny założyciel stowarzyszenia, już po pierwszych wyjściach w teren zauważył u Krzyśka potencjał. – Ma w sobie iskrę, jest bardzo zaangażowany, sam wychodzi z inicjatywami, a co najważniejsze jest człowiekiem uczciwym, otwartym, szybko zjednuje sobie ludzi.

Dzień z życia poszukiwacza

Grupa detektorystów swoje działania zaczyna wcześnie rano. W zależności od warunków pogodowych, pory roku oraz uzyskanych pozwoleń przemierzają lasy, łąki, pola czy nieużytki rolne. Po zakończonych poszukiwaniach uczestnicy spotykają się w jednym miejscu przekazując kierownikowi badań znalezione przedmioty.

Jeśli myślicie, że członkowie stowarzyszenia działają tylko w zamkniętej grupie, to bardzo się mylicie. Nierzadko członkowie różnych stowarzyszeń łączą siły na rzecz pracy na stanowiskach archeologicznych, co sprawia im niesamowitą frajdę, ale też jest źródłem nowych, cennych doświadczeń. Okazją do integracji pomiędzy stowarzyszeniami są również zloty, organizowane w okresie wiosenno-letnim. Nie ma wśród nich żadnej rywalizacji. Wszystkich łączy ten sam cel – odkryć historie, które skrywa ziemia i zwrócić je nam wszystkim.

Trzy skarby: żona, córka i…wykrywacz

Pytam męża o trzy najcenniejsze skarby. Bez zająknięcia odpowiada: – Żona, córka i… wykrywacz. Patrząc z perspektywy żony, mimo że wspólnego wolnego czasu jest trochę mniej, cieszy mnie, że Krzysztof ma w życiu pasję, która sprawia mu tak wiele radości i satysfakcji.

Jak każdy zapalony detektorysta ma marzenia związane z poszukiwaniami. Przyznaje, że po tak niesamowitym znalezisku, jakim były listy OJN, chciałby odkryć kolejną kartę historii – znaleźć skarb, który mógłby trafić do gablot wystawowych jarocińskiego muzeum. W niedalekiej przyszłości Krzysztof będzie kierownikiem badań prowadzonych w naszych stronach. Na terenie gminy Jarocin, a dokładnie w lasach tarzeckich, odbędą się poszukiwania, których przebieg z pewnością zrelacjonujemy na łamach „Kochamy Jarocin”.
Karolina Majtyka

 

Jeśli zainteresował Was świat detektorystów, zachęcamy do odwiedzenia strony stowarzyszenia „ Z wykrywaczem przez życie”: www.fb.com/Zwykrywaczemprzezzycie

Tags
Skip to content