Pierwsze skojarzenie z Mieszkowem? To proste – generał Stanisław Taczak! A dalej? Już tak prosto nie jest? Niedobrze, bo Mieszków to ukryta perełka gminy Jarocin. Perełka zasługująca na to, by przywrócić jej blask, a dzięki temu może stać się prawdziwą perłą w gminnej jarocińskiej koronie. By tak się stało, trzeba na początek uratować mieszkowskie zabytki, niemych świadków niesamowitej historii tego miejsca i jego mieszkańców. Przede wszystkim dawną szkołę i dwór Hersztopskich, ale też wiatrak i zachwycającą architekturą gorzelnię. Bez zaangażowania władz gminy za kilka lat będziemy mogli je oglądać jedynie na starych pocztówkach.
Mieszków leży w północnej części gminy Jarocin. Przez centrum miejscowości przebiega droga łącząca powiaty średzki i jarociński, od niedawna droga gminna, a wcześniej krajowa. Znajduje się tutaj, jadąc od Poznania, pierwszy zjazd z trasy szybkiego ruchu Poznań – Katowice w gminie Jarocin. W związku z tym przez rynek w Mieszkowie przejeżdża bardzo dużo osób podróżujących do okolicznych miejscowości, w tym do Jarocina. Wiele razy na spotkaniach mieszkańców z władzami Jarocina poruszany był temat niszczejących zabytkowych budynków. Mieszków miał stać się wizytówką gminy Jarocin. Jednak tak się nie stało. Zabytkowe obiekty są w coraz gorszym stanie. Wszystko wskazuje na to, że kolejne pokolenia będą mogły je oglądać tylko na zdjęciach i starych pocztówkach.
Bogata historia
Pierwsza wzmianka o Mieszkowie pochodzi z 1290 roku. Najszybszy rozwój miejscowości przypada na koniec XVIII wieku. Wtedy nastąpiło nadanie praw miejskich aktem podpisanym przez dziedzica Hersztopskiego 16 czerwca 1777 roku, a zatwierdzonym przez króla Stanisław August Poniatowskiego 15 lutego 1781.
Wkrótce nadszedł czas zaborów, mimo to Mieszków rozwijał się prężnie. Około roku 1800 w miasteczku był kościół, klasztor franciszkanów i osiem wiatraków, a miasto utrzymywało nawet stróża nocnego. Powstawały kuźnie i karczmy. Później zbudowano szpital i gorzelnię. Mieszków uzyskał połączenia kolejowe Poznań – Ostrów i Mieszków – Czempiń. W latach świetności odbywało się tu dziewięć dorocznych jarmarków. W 1818 roku Piotr Hersztopski założył w Mieszkowie Bractwo Strzeleckie, które działa do dziś.
Nastały jednak gorsze czasy. W 1826 roku miasto zostało doszczętnie zniszczone wskutek pożaru. W 1852 roku nawiedziła je epidemia cholery, na którą zmarło 208 osób. Po tych tragediach Mieszków nie odzyskał już dawnej świetności i w 1874 roku utracił prawa miejskie. Jednak mieszkańcy działali aktywnie, szczególnie znany ze swojej gospodarności ks. Stanisław Gibasiewicz, który m. in. założył w Mieszkowie w roku 1902 Bank Ludowy (przeniesiony później do Nowego Miasta n. Wartą). Jego następca ks. Jan Donat (jarociński delegat na Polski Sejm Dzielnicowy) założył w Mieszkowie chór kościelny, a 3 lipca 1927 roku zorganizował zjazd chórów kościelnych.
Z tamtego okresu najbardziej znanym zabytkiem w Mieszkowie jest dwór Hersztopskich, od wielu lat wyłączony z użytkowania ze względu na stan techniczny. Niestety z każdym rokiem popada w ruinę, mimo że właścicielem jest gmina Jarocin.
Rzeźbiarz i dwóch generałów z rynku
W drugiej połowie XIX wieku w Mieszkowie urodzili się jego najbardziej znani mieszkańcy: Władysław Marcinkowski (1958), Stanisław Taczak (1874) i Heliodor Cepa (1895). Władysław Marcinkowski (1858-1947) był rzeźbiarzem, członkiem Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Poznaniu. Działał w Stowarzyszeniu Artystów Wielkopolskich. W latach 1926–1939 był dyrektorem Wielkopolskiego Muzeum Wojskowego. W 1929 roku organizował Dział Sztuki na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu. Jego twórczość jest bardzo bogata. Wiele dzieł zdobi wnętrza katedr: poznańskiej, gnieźnieńskiej i konkatedry ostrowskiej. Prace Władysława Marcinkowskiego są ozdobą wielu parków i skwerów na terenie całego województwa, a nawet kraju. Przykładem jest, uważana za najpiękniejszą, rzeźba „Dobosza” nawiązująca do Powstania Wielkopolskiego, która zamiast w Jarocinie stanęła na śremskim rynku. Można ubolewać, że w Mieszkowie nie znajdziemy jego prac, poza tablicami epitafijnymi Władysława Taczanowskiego i ks. Stanisława Gibasiewicza w kościele.
Inny znany mieszkowianin generał Stanisław Taczak (1874-1960), pierwszy dowódca Powstania Wielkopolskiego, doczekał się uhonorowania pomnikiem na mieszkowskim rynku. Kilka razy w roku odbywają się tutaj uroczystości upamiętniające wybuch powstania, ale także urodziny generała. W tym roku powinny przybrać szczególny charakter, bo będą to urodziny okrągłe, 150.
Heliodor Cepa (1895-1974) to także generał pochodzący z ziemi mieszkowskiej, jednak znacznie mniej znany niż generał Taczak. Zatrzymajmy się zatem chwilę nad tą nietuzinkową postacią. Heliodor Cepa od wczesnych lat związany był z wojskowością, szczególnie z wojskami łączności. W grudniu 1934 został „wyznaczony do czasowego pełnienia obowiązków dowódcy Wojsk Łączności” w Centrum Wyszkolenia Łączności w Zegrzu pod Warszawą. Na tym stanowisku rozpoczął wprowadzanie szeroko zakrojonych zmian organizacyjnych wojsk łączności i ich modernizację techniczną – w dziedzinie sprzętu i motoryzacji. Do wybuchu wojny 1939 roku nie udało się tych planów w pełni zrealizować.
W czasie kampanii wrześniowej 1939 roku Heliodor Cepa był Naczelnym Dowódcą Łączności w Sztabie Naczelnego Wodza. Po opuszczeniu kraju trafił do Francji, później do Anglii, gdzie objął stanowisko dowódcy łączności Polskich Sił Zbrojnych. Funkcję tę pełnił aż do końca wojny. Po zakończeniu działań wojennych wrócił do kraju i nadal był związany z wojskami łączności. Obecne Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu nieprzypadkowo nosi imię gen. bryg. Heliodora Cepy. Kilka lat temu w miejscu, gdzie kiedyś znajdował się dom generała w północnej części rynku, ustawiono duży kamień z pamiątkową tablicą i maszt flagowy.
Ratujmy mieszkowskie zabytki
Dzisiejsi mieszkańcy Mieszkowa z dumą przypominają o jego dawnej świetności. Wciąż żywa jest pamięć o tym, gdzie znajdowała się karczma Taczaków, dom Cepów i Marcinkowskich. Rynek 29 to dawna szkoła, do której chodzili znani i mniej znani mieszkańcy Mieszkowa i okolicznych wsi. Budynek ten, podobnie jak kilka innych obiektów o dużej wartości historycznej na terenie Mieszkowa, jest w bardzo złym stanie. Różnica polega na tym, że w odróżnieniu od dworu Hersztopskich dawny budynek szkolny jest własnością prywatną. Niegdysiejsza siedziba właścicieli Mieszkowa – Hersztopskich – od lat wyłączona jest z użytkowania ze względu na zły stan technicznych. Jej właścicielem jest gmina Jarocin, ale mimo kilku społecznych inicjatyw nic nie wskazuje na to, aby miała być ratowana przed zawaleniem. Miejsce, które mogłoby nie tylko pełnić funkcje muzealne, przybliżające dzieje Mieszkowa, ale także integrujące dzisiejszą społeczność mieszkańców, zdaje się zapomniane przez władze gminne.
Rewitalizacja rynku w Mieszkowie to temat, który wraca zawsze przed wyborami. W ostatnich latach zadanie to pojawiło się już nawet w budżecie gminy i… zniknęło. Brakuje informacji o planowanych działaniach władz w tym kierunku. A historia tego miejsca i związane z nim postacie – Władysław Marcinkowski, Stanisław Taczak i Heliodor Cepa – stanowią olbrzymi potencjał do uczynienia z mieszkowskiego rynku przestrzeni do opowiadania historii ziemi jarocińskiej, Wielkopolski i Polski.
Ratujmy mieszkowskie zabytki! Przede wszystkim dawną szkołę i dwór Hersztopskich, ale też wiatrak i zachwycającą architekturą gorzelnię. Bez zaangażowania władz gminy za kilka lat będziemy mogli je oglądać jedynie na starych pocztówkach.
Paweł Kistowski
mieszkaniec Mieszkowa